-Kochanie, chcę abyś wiedziała, że nie wiem jak daleko będę NIGDY CIĘ NIE ZDRADZĘ!
-Justin, Słonko coś się stało?- powiedziałam wystraszona.
-Nie, tylko media huczą od tego, że po ostatnim koncercie poszedłem do klubu, a potem podobno zamknąłem się z jakąś dziewczyną w pokoju. Ja nic takiego nie zrobiłem, za bardzo Cię kocham bym mógł Cię tak zranić.
-Dziękuję, że teraz mi to wyjaśniasz, wolę wiedzieć od Ciebie niż z gazet itd. Na wszelki wypadek: gdybyś mnie zdradził to nie miał byś do czego wracać.- ostrzegłam go.
-Chyba bym się zabił gdybym zrobił Ci takie świństwo. Informuję również, że jutro mam wywiad i Selena też tam będzie. Ona jest nieprzewidywalna. Jutro na MTV o 16:00. Pa, Kocham Cię. Dzięki za foto pod postem.
-Pa. Też Cię kocham. W poniedziałek idę w niej do szkoły.
*Niedziela 16:00*
Włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać program w, którym Justin i....Selena mieli udzielać wywiadu. Ta małpa siadła mu na kolana! Jus popatrzył na nią i ją zrucił, biedactwo potrzaskało sobie tyłek. Padało wiele pytań. Jedno z nich brzmiało:
-Czy czujecie coś do siebie mimo rozstania?- zapytał prezenter.
-Oczywiście! Kocham Justina.- krzyknęła Selena. Podniosła swój tyłek z fotela, podeszła do Justina i...i....zaczęła go całować. Chłopak odepchnął ją znowu, a ta łamaga upada i rozerwał się jej kiecka. Hahah.
-Nie kocham Seleny. Teraz moim oczkiem w głowie jest Megan. Nie bez powodu nosze bluzę z napisem " I love Meg". Selena może mnie sobie wybić z głowy.- Kocham Cię Meg!- krzyknął do kamery. Powiedział coś prezenterowi na ucho,a ten pokiwał głową na "tak". Justin wstał, wziął mikrofon.- Te dwie piosenki "Love Me Like You Do" i "Nothing like us" dedykuję mojej kochanej Megan.-zaczął śpiewać. Ja tylko gapiłam się w ekran z "bananem" na twarzy.
* * * * * * *
Reszta miesięcy do wakacji zleciała szybko. W sobotę dostałam smsa od Justina: "Będę 4 lipca, przyjadę po Ciebie, bądź gotowa.". Odpisałam krótkie "OK". Zbiegłam na dół by powiedzieć mamie:
-Mamo, Jus będzie za tydzień i porwie nie na całe wakacje, pamiętasz, prawda?
-Oczywiście, że pamiętam kochanie.- odparła mama.
Przez cały tydzień pakowałam się. Byłam z Kate w centrum by kupić sobie jakieś ciuchy.
Uroczystość rozdania świadectw..bla bla bla. Zdałam! Cieszyłam się ale bardziej radowało mnie to, że za 4 dni zobaczę ukochanego. Siedziałam w pokoju i myślałam jak to będzie. To naprawdę niesamowite, że będę z Justinem w trasie.
*4 lipca- wtorek*
Wstałam o 7:00, wzięłam prysznic i ubrałam sukienkę, która dostałam od Justina przed wyjazdem. Zjadłam śniadanie, nie miałam nic ciekawego do roboty, więc włączyłam telewizor na przypadkowym kanale, a tam wyświetla się filmik jak Selena całuje Justina. Patrzyłam na to i nie mogłam uwierzyć własnym oczom! Myślałam, że Jus jej nie odepchnie ale zrobił to i powiedział
-Kurwa! Myślisz, że jak jestem wiele kilometrów od mojej Meg to możesz robić ze mną co chcesz?!
-Eeeee....no....tak?- Justinowi puściły nerwy i spoliczkował Selenę, nie mocno ale tak by się opamiętała.- Co to ma kurwa być?
-Eeee no nic!- uśmiechnął się ironicznie.
Ktoś zapukał do drzwi, to Justin! Wskoczyłam mu na ręce. Chyba zobaczył co ogolądam bo powiedział:
-To nie tak jak myślisz!
-Justin, spokojnie! Widziałam jak ją spoliczkowałeś.- ulżyło mu.
-To co, gotowa?-zapytał.
-Pewnie!- poszliśmy po walizki. Wsadziliśmy je do bagażnika i odjechaliśmy w stronę lotniska.
-Lecimy do Włoch, oki?- uśmiechnął się i dał mi całusa
-Uwielbiam Włochy! A potem gdzie?
- 2 tygodnie spędzimy we Włoszech, a potem polecimy do Portugalii kontynuować moją trasę koncertową. Mam dużo niespodzianek, szykuj się.
-Mhm, już nie mogę się doczekać. A dokładniej gdzie lecimy?- zapytałam.
-Do Rimini. Potem jeszcze wycieczka do Rzymu, Florencji i jak się uda to do San Marino.- odpowiedział.
-Rimini! Kiedy miałam 13 lat byłam tu na koloniach, zatrzymaliśmy się w hotelu Tamanco, było świetnie!- bardzo się cieszyłam, że znów będę w Rimini.
-To już wiesz gdzie nocujemy!- Chłopak zaśmiał się.
-Wiedziałeś to skądś czy fart?
-Fart.- odparł
-Pewnie!- poszliśmy po walizki. Wsadziliśmy je do bagażnika i odjechaliśmy w stronę lotniska.
-Lecimy do Włoch, oki?- uśmiechnął się i dał mi całusa
-Uwielbiam Włochy! A potem gdzie?
- 2 tygodnie spędzimy we Włoszech, a potem polecimy do Portugalii kontynuować moją trasę koncertową. Mam dużo niespodzianek, szykuj się.
-Mhm, już nie mogę się doczekać. A dokładniej gdzie lecimy?- zapytałam.
-Do Rimini. Potem jeszcze wycieczka do Rzymu, Florencji i jak się uda to do San Marino.- odpowiedział.
-Rimini! Kiedy miałam 13 lat byłam tu na koloniach, zatrzymaliśmy się w hotelu Tamanco, było świetnie!- bardzo się cieszyłam, że znów będę w Rimini.
-To już wiesz gdzie nocujemy!- Chłopak zaśmiał się.
-Wiedziałeś to skądś czy fart?
-Fart.- odparł
* * * * * * *
Kiedy dotarliśmy do hotelu było cudownie, wszystkie wspomnienia wróciły. Ten makaron 2 razy dziennie, zabawny kelner i polska kucharka :D HaHa. Nie mogłam uwierzyć, że od tamtego czasu minęło 6 lat! Czuję jak bym była tu zaledwie wczoraj! To było niesamowite. Wypakowaliśmy rzeczy, ledwo się pomieściliśmy we dwoje! A przecież 6 lat temu w pokoju byłyśmy we cztery i pomieściłyśmy się w tych szafkach! Kiedy skończyliśmy wypakowywać rzeczy było ok. 16:00, do kolacji jeszcze 3h. Postanowiłam, że pójdziemy się przejść po mieście, ja chciałam powspominać stare czasy. "Strzeliłam" sobie fotkę z JuJu na tle Morza Adriatyckiego. Kiedy wróciliśmy do hotelu była 18:26, wzięłam prysznic, ubrałam się w czyste ciuchy i zeszliśmy na kolację.Podano makaron.
-Ech i przez 14 dni makaron- zaśmiałam się
-Nie musimy jeść w hotelu.- odpowiedział
-W pobliżu są same pizzerie i stragany z kebabami. Po za tym makaron nie jest taki zły, lubię go.
-Jak chcesz.- odparł- Jutro wycieczka do Rzymu, kochanie.
-O której? Do Rzymu jedzie się 5-6h . Pewnie o 03:00 trzeba zejść na dół, hę?- odparłam
-Mhm, byłaś w Rzymie?!- zapytał zdziwiony.
-Uhm, bardzo mi się tam podobało. Do fontanny wrzuciłam monetę na znak, że kiedyś tu wrócę! Sprawdziło się! Miło będzie to przeżyć raz jeszcze z najważniejszą osobą w moim życiu.
Wróciliśmy do pokoju, wrzuciłam do torby najpotrzebniejsze rzeczy i poszłam się przebrać w piżamkę. Położyłam się na łóżku obok Justina, wtuliłam się w jego umięśniony tors i zasnęłam.
O 02.00 chłopak mnie obudził.
-Wstawaj kotku, za godzinę trzeba być na dole.- wstałam niechętnie i ruszyłam do łazienki by się przebrać i pomalować. Juss był gotowy, więc 10 min przed czasem zeszliśmy na dół, tam poczęstowano nas ciepłą herbatą i ciastkiem. Kiedy skończyliśmy jeść podjechał autokar. Wsiedliśmy do niego, usiadłam koło okna, lubiłam podziwiać widoki. Czułam się senna, więc oparłam głowę o ramie ukochanego i zasnęłam. Gdy się obudziłam usłyszałam, że na miejsce dojedziemy za 20 min. Cieszyłam się. Zwiedzanie Rzymu zajęło nam około 5h, zobaczyłam między innymi Schody Hiszpańskie, Bazylikę św. Piotra, Panteon i oczywiście Koloseum. Wróciliśmy do hotelu. Byłam bardzo zmęczona ale jeszcze jakoś się trzymałam. Włączyłam laptopa, zalogowałam się na Facebook'a i dodałam wczorajsze zdjęcie (stoję z Justinem na plaży). Podpisałam: "Rimini, wspomnienia wracają ♥. Tym razem jest ze mną mój ukochany ♥". Kilka minut później było mnóstwo komentarzy. Już miałam się wylogowywać ale zobaczyłam posta "Justin Bieber i Selena Gomez- rodzicami!". Przeczytałam artykuł, a łzy lały się strumieniami z moich oczu, w tym momencie do pokoju wszedł uśmiechnięty Bieber ale kiedy mnie zobaczył uśmiech zniknął z jego twarzy.
-Kochanie co się dzieje?- zapytał smutny.
-Nie nazywaj mnie tak! Jak mogłeś mi to zrobić?! Ty draniu. Nie chcę Cię znać, rozumiesz?- wrzeszczałam.
-Shawty o co cho....- nie dokończył, bo wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami.
*Oczami Justina*
Wszedłem uśmiechnięty do pokoju, a na łóżku siedziała Meg, płakała?! Uśmiech zniknął z mojej twarzy.
-Kochanie co się dzieje?- zapytałem smutny
-Nie nazywaj mnie tak! Jak mogłeś mi to zrobić?! Ty draniu. Nie chcę Cię znać, rozumiesz?- krzyczała na mnie, a ja nie wiedziałem dlaczego.
-Shawty o co cho....- nie dokończyłem bo wyszła.
Zobaczyłem na łóżku laptopa i jakąś stronkę. Przeczytałem nagłówek "Justin Bieber i Selena Gomez- rodzicami!", a następnie cały artykuł.
-Że co, kurwa?!- wrzasnąłem
Zadzwoniłem do niej.
-Co to ma kurwa być? Nie jestem ojcem tego bachora! Odkręć to!- krzyczałem, a łzy spływały po moich policzkach.
-Och, Justin uspokój się. Jak tam Meg, powiedziałeś jej?- mówiła spokojnym tonem, wkurzało mnie to.
-Ty małpo zniszczyłaś moje życie nie daruję Ci tego!- rozłączyłem się.
Myślałem co by tu zrobić aby się zemścić. Nic nie przychodziło mi do głowy. Było późno, a Megan nadal nie było. Poszedłem jej szukać, przez 1,5h chodziłem po mieście i nigdzie jej nie było, więc udałem się na plażę. Zobaczyłem jakąś dziewczynę, to była Megan, byłem taki szczęśliwy. Podbiegłem do niej i dałem buziaka w policzek. Niestety oberwało mi się, dostałem z liścia.
-Idź do swojej Selenki, pff.- nadal była na mnie zła.
-Daj to sobie wytłumaczyć! Proszę!
-Nie licz na wybaczenie.- odparła obojętnym tonem.
-Spotkałem się z Seleną przed wyjazdem ale do niczego nie doszło, przysięgam.
-Jesteś naiwny! Myślisz, że Ci uwierzę? Śmieszny jesteś.- te słowa zabolały.
-Chyba nie masz wyboru. Powiedziałem kiedyś, że nieważne jak daleko od Ciebie będę nie zrobię nic co mogłoby Cię skrzywdzić. Kocham Cię. Pamiętasz wywiad w MTV? Gdybym kochał Selenę nie krył bym uczuć, kiedy próbowała mnie pocałować odepchnąłem ją. Kocham Ciebie i tylko Ciebie. Nie zadedykował bym Ci piosenek. Nie robił niespodzianek, nie chodził bym w bluzie od Ciebie. Nie pokazywał bym na każdym kroku jak bardzo Cię kocham!- musiała mi uwierzyć.
Nagle poczułem jej usta na swoich wargach, wybaczyła mi!
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest rozdział drugi. Piszcie w komentarzach, co myślicie :3 Rozdział 3 pojawi się 08.05.13
Wróciliśmy do pokoju, wrzuciłam do torby najpotrzebniejsze rzeczy i poszłam się przebrać w piżamkę. Położyłam się na łóżku obok Justina, wtuliłam się w jego umięśniony tors i zasnęłam.
O 02.00 chłopak mnie obudził.
-Wstawaj kotku, za godzinę trzeba być na dole.- wstałam niechętnie i ruszyłam do łazienki by się przebrać i pomalować. Juss był gotowy, więc 10 min przed czasem zeszliśmy na dół, tam poczęstowano nas ciepłą herbatą i ciastkiem. Kiedy skończyliśmy jeść podjechał autokar. Wsiedliśmy do niego, usiadłam koło okna, lubiłam podziwiać widoki. Czułam się senna, więc oparłam głowę o ramie ukochanego i zasnęłam. Gdy się obudziłam usłyszałam, że na miejsce dojedziemy za 20 min. Cieszyłam się. Zwiedzanie Rzymu zajęło nam około 5h, zobaczyłam między innymi Schody Hiszpańskie, Bazylikę św. Piotra, Panteon i oczywiście Koloseum. Wróciliśmy do hotelu. Byłam bardzo zmęczona ale jeszcze jakoś się trzymałam. Włączyłam laptopa, zalogowałam się na Facebook'a i dodałam wczorajsze zdjęcie (stoję z Justinem na plaży). Podpisałam: "Rimini, wspomnienia wracają ♥. Tym razem jest ze mną mój ukochany ♥". Kilka minut później było mnóstwo komentarzy. Już miałam się wylogowywać ale zobaczyłam posta "Justin Bieber i Selena Gomez- rodzicami!". Przeczytałam artykuł, a łzy lały się strumieniami z moich oczu, w tym momencie do pokoju wszedł uśmiechnięty Bieber ale kiedy mnie zobaczył uśmiech zniknął z jego twarzy.
-Kochanie co się dzieje?- zapytał smutny.
-Nie nazywaj mnie tak! Jak mogłeś mi to zrobić?! Ty draniu. Nie chcę Cię znać, rozumiesz?- wrzeszczałam.
-Shawty o co cho....- nie dokończył, bo wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami.
*Oczami Justina*
Wszedłem uśmiechnięty do pokoju, a na łóżku siedziała Meg, płakała?! Uśmiech zniknął z mojej twarzy.
-Kochanie co się dzieje?- zapytałem smutny
-Nie nazywaj mnie tak! Jak mogłeś mi to zrobić?! Ty draniu. Nie chcę Cię znać, rozumiesz?- krzyczała na mnie, a ja nie wiedziałem dlaczego.
-Shawty o co cho....- nie dokończyłem bo wyszła.
Zobaczyłem na łóżku laptopa i jakąś stronkę. Przeczytałem nagłówek "Justin Bieber i Selena Gomez- rodzicami!", a następnie cały artykuł.
-Że co, kurwa?!- wrzasnąłem
Zadzwoniłem do niej.
-Co to ma kurwa być? Nie jestem ojcem tego bachora! Odkręć to!- krzyczałem, a łzy spływały po moich policzkach.
-Och, Justin uspokój się. Jak tam Meg, powiedziałeś jej?- mówiła spokojnym tonem, wkurzało mnie to.
-Ty małpo zniszczyłaś moje życie nie daruję Ci tego!- rozłączyłem się.
Myślałem co by tu zrobić aby się zemścić. Nic nie przychodziło mi do głowy. Było późno, a Megan nadal nie było. Poszedłem jej szukać, przez 1,5h chodziłem po mieście i nigdzie jej nie było, więc udałem się na plażę. Zobaczyłem jakąś dziewczynę, to była Megan, byłem taki szczęśliwy. Podbiegłem do niej i dałem buziaka w policzek. Niestety oberwało mi się, dostałem z liścia.
-Idź do swojej Selenki, pff.- nadal była na mnie zła.
-Daj to sobie wytłumaczyć! Proszę!
-Nie licz na wybaczenie.- odparła obojętnym tonem.
-Spotkałem się z Seleną przed wyjazdem ale do niczego nie doszło, przysięgam.
-Jesteś naiwny! Myślisz, że Ci uwierzę? Śmieszny jesteś.- te słowa zabolały.
-Chyba nie masz wyboru. Powiedziałem kiedyś, że nieważne jak daleko od Ciebie będę nie zrobię nic co mogłoby Cię skrzywdzić. Kocham Cię. Pamiętasz wywiad w MTV? Gdybym kochał Selenę nie krył bym uczuć, kiedy próbowała mnie pocałować odepchnąłem ją. Kocham Ciebie i tylko Ciebie. Nie zadedykował bym Ci piosenek. Nie robił niespodzianek, nie chodził bym w bluzie od Ciebie. Nie pokazywał bym na każdym kroku jak bardzo Cię kocham!- musiała mi uwierzyć.
Nagle poczułem jej usta na swoich wargach, wybaczyła mi!
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest rozdział drugi. Piszcie w komentarzach, co myślicie :3 Rozdział 3 pojawi się 08.05.13