Wypakowywaliśmy walizki, gdy nagle zadzwonił mi telefon. To Scoot. Odebrałem.
-Hej Scoot! Co chcesz?
Na Fidżi, a co?
Nie ma mowy, nie zgadzam się!
Kocham Megan! Czy ona zawsze musi wszystko zjebać?! Układa się między mną a Meg, a ty każesz mi chodzić z Seleną by pomóc jej wypromować nową płytę?!
Stary chyba cię pogięło!
Niech idzie do Palayboya! Tam na pewno ją wypromują! Scoot nie wkurwiaj mnie! Dzięki Tobie i dziuni Gomez mam zjebany urlop! Wielki dzięki stary!
Ty to masz wyczucie czasu!
Powiedziałem, że się nie zgadzam! Sam se z nią bądź! Ona kochała mnie za drogie prezenty, a nie za to jaki jestem. Niech się wypcha, sylikonem najlepiej! Nara!
*Oczami Megan*
Justin ciągle krzyczał na Scoot'a. Po 10 min skończył gadać. był zły.
-Hej, Miś co jest?- zapytałam przytulając go.
-Scoot chce żebym wrócił do Selly, mam pomóc promować jej płytę.- z moich oczu popłynęły łzy, domyślałam się, ze Juss się zgodził.- Nie płacz! Myślisz, ze się zgodziłem?!
-Mhm.
-Powiedziałem mu, że kocham TYLKO CIEBIE i nie będę pomagał Selenie. Namieszała dość w naszym związku.- powiedział trochę zły.
-Kocham Cię i nie chcę Cię stracić.
-Też Cię kocham i nie mogę stracić też Ciebie!- pocałował mnie w czoło. Po moich policzkach znów spłynęły łzy, tym razem szczęścia.- Nie płacz, proszę! Na co masz ochotę?
-Mam ochotę na takiego zajebiście seksownego Justina Biebera- uśmiechnęłam się- A ty?
-Humorek wrócił! Ja mam ochotę na taką zajebiście seksowną Megan Evans.- zaczęliśmy się namiętnie całować. Ręce Jussa jeździły po moich udach. Justin zaczął ściągać moją bluzkę, gdy usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
-Kurwa, w takim momencie?! Czy nam zawsze muszą przeszkadzać?!
*Oczami Justina*
Pragnąłem Meg, a ona mnie. Zaczęliśmy się całować, nie mogłem się opanować by jej nie dotknąć. Ściągnąłem bluzkę swojej ukochanej, nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Kurwa w takim momencie? Czy nam zawsze muszą przeszkadzać?!- wkurzony wstałem z łóżka i poszedłem otworzyć. W drzwiach zobaczyłem ...Selenę i Scooter'a
-Co to ma kurwa być?!- wrzasnąłem
-Kotek!- krzyknęła Sel i zarzuciła mi ręce na szyję. Podeszła do nas Megan.
-Co ty odwalasz?!- odepchnąłem ją- Scooter co to ma kurwa znaczyć?!- byłem na niego zły.
-Justin uspokój się, proszę Cię. Jesteś z Seleną, Meg jakoś Cię przeboleje. Wpuść Selly bo nie ma gdzie mieszkać.- co on powiedział? "Meg cię przeboleje"
-Stary, co ty kurwa odpierdalasz?! Ty myślisz, że ja tak po prostu oleję Megan żeby pomóc Selenie. Już Ci powiedziałem coś na ten temat. Kocham Megan i nie zostawię jej bo ty masz takie widzi mi się. Selena już zbytnio mnie zraniła. To co nie możesz jej wynająć pokoju?! W koszu jest dużo miejsca. Scooter wiem dobrze, ze lubisz i Meg i Selenę ale to Meg jest dla mnie najważniejsza. Tyle razem przeszliśmy, straciliśmy dziecko,a ty karzesz mi tak po prostu rzucić to wszystko i być z...nią?- wskazałem na Selenę.
-Po prostu zajebiście, Scooter. Zajebiście. Idę pakować walizki- rzekła Megan i zniknęła gdzieś w sypialni.
-Po raz kolejny mój związek się sypie z powodu panny Gomez. Scooter uszanuj to, że resztę życia spędzę z Megan! Bo w przeciwnym razie....-nie, nie mogło mi to przejść przez gardło.
-Bo co?- warknął
-Odejdę.- powiedziałem drżącym głosem.
-Nie zawiedziesz mnie ale swoich fanów.- rzekł Scoot.
-Ale wina będzie po twojej stronie. Nara. -wypchnąłem ich za drzwi i je zamknąłem. Przypomniałem sobie o Megan. Poszedłem do sypialni i zobaczyłem, że siedzi na łóżku i gapi się na coś.
-Meg, żyjesz?- pomachałem dłonią przed jej oczami.
-Tak sorka, myślałam.- odparła
-O czym? Jeśli można wiedzieć.
-O nas.O tym, że kiedy wyjdziemy na prostą wszystko znów się komplikuje.
-Chcesz mnie zostawić?!- To było jedyne pytanie, które mogłem zadać po wypowiedzi Meg.
-Nie! Nigdy!- krzyknęła stanowczo. Mnie kamień spadł z serca.
-Wiem, że to głupie ale zabawimy się na Facebook'u. Zaraz zobaczysz.- włączyłem laptopa, zalogowałem się na Face i napisałem
"Hej, jak leci? Wiecie co, ma do Was pytanie ale najpierw wyjaśnię o co chodzi. Więc tak, Scooter i Selena jakimś cudem dowiedzieli się gdzie wybrałem się w podróż poślubną i dziś pojawili się przed drzwiami mojego pokoju. Scooter chce abym wrócił do Seleny. Szalony pomysł, prawda? Co o tym myślicie? Wolicie Megan czy Sel? Żeby było mi łatwiej to ogarnąć: Sel lub opinia- coment, Megan- Like. Oczekuję szczerych odpowiedzi."
-Szalony jesteś! Za to Cie kocham!- powiedziała Megan całują c mnie w policzek.
Odświeżyłem stronę by zobaczyć jak idzie "ankieta". Zdziwiło mnie, że tyle osób w tak krótkim czasie udzieliło odpowiedzi. Większość kliknęła "Lubię To". Przeczytałem kilka opinii, Beliebers stwierdzili, że Scoot zwariował. Pokazałem to żonie, zaczęła się śmiać. Resztę dnia spędziliśmy w pokoju na łóżku, popisaliśmy trochę z Beliebers i poszliśmy spać.
Obudziłem się dość wcześnie. Moja księżniczka spała, więc udałem się do kuchni by zrobić jej śniadanie. Nie zajęło mi to dużo czasu ale kiedy wróciłem ona słuchała mojej piosenki "Nothing like us".
-Cześć Kochanie. Jak się spało?- zapytałem całując ją w czoło.- Przyniosłem śniadanie.
-Cześć, spałam całkiem dobrze, Kotku. Wygląda pysznie. Wiesz, że trzeba coś dokończyć?- zaśmiała się radośnie, w tle leciała piosenka "As Long As You Love Me"
Szybko zjedliśmy śniadanie i poszliśmy dokończyć to co nam wczoraj przerwano. Po zakończeniu tej czynności ubraliśmy się i poszliśmy pozwiedzać miasto. Do hotelu wróciliśmy ok. 16:00, byliśmy bardzo zmęczeni, klapnęliśmy na łóżko.
------------------------------------------------------------------
No i mamy rozdział 17 :)
Tak jak poprzednio proszę Was o komentarze bo coś strasznie mało się udzielacie i nie wiem czy opowiadanie Was interesuje. W komentarzach zawsze możecie wyrazić swoją opinię na temat opowiadania i wyglądu bloga :)
Myślę, że niebawem pojawi się też jakieś "krótkie" opowiadanie :)
------------------------------------------------------------------
No i mamy rozdział 17 :)
Tak jak poprzednio proszę Was o komentarze bo coś strasznie mało się udzielacie i nie wiem czy opowiadanie Was interesuje. W komentarzach zawsze możecie wyrazić swoją opinię na temat opowiadania i wyglądu bloga :)
Myślę, że niebawem pojawi się też jakieś "krótkie" opowiadanie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz