Wraz z Megan wróciłem do domu. Było ok.17:00.
-To jaki masz plan?- zapytała.
-Myślałem, ze można by kupić im coś fajnego z okazji urodzin. W niedzielę można zaprosić kilka sław i zrobić imprezkę. Bez alkoholu!
-Ale nie wiesz co lubią. Jak chcesz im kupić prezent?
-Jak co lubią? Mnie! Ale siebie im nie dam, są niepełnoletnie hahaha!
-Justin!- Megan zaczęła się śmiać i rzuciła we mnie poduszką.
-Dam im autograf, zrobimy sobie sweet focię i pójdziemy do sklepu i coś sobie kupią.
-Okej.
*Megan*
Wstaliśmy o 11:00, zjedliśmy śniadanie, odświeżyliśmy się i pojechaliśmy do mojej mamy. Droga zajęła nam około godziny.
-Witajcie!- powiedziała mama, wpuszczając nas do domu.
-Cześć mamo!- przytuliłam kobietę.
-Cześć.- powiedział Juss dając jej buzi w policzek.
-Siadajcie w salonie. Chcecie coś do picia?
-Mamo ja zrobię, a wy sobie pogadajcie.- rzekł Juju.
-Dzięki Justin.- mama usiadła obok mnie.
-Kotek zrób mi herbatkę- powiedziałam
-Opowiadaj co u Was słychać?- pytała mama
-Dobrze, jakoś leci. Dzięki.
-Justin się o ciebie troszczy?- matki...
-Mamo on mi przynosi śniadanie do łóżka i gotuje obiady. Jest niesamowity, po prostu mnie kocha.- powiedziałam szczerze.
-I to bardzo, bardzo kocha- powiedział chłopak stawiając napoje na stolik.
-To widać jak bardzo się kochacie. Wiele razem przeszliście i to wzmocniło wasze relacje. Widziłam wczorajszy wywiad, był wzruszający.
-Wywiad jak wywiad, same nudy.- rzekłam
-Był bardzo interesujący- odparł Biebs.
-Zgadzam się z Justinem- rzekła mama.
- Nie lubię, gdy ludzie pytają o prywatne sprawy. Wolałabym zachować to dla siebie. Wiem, że nie da się tak dokładnie, przywykłam do tego, że jestem ukochaną Justnina. Kocham cię.- cmoknęłam chłopaka w policzek.
-Ja ciebie bardziej!- odparł
-Nieprawda, kłamca.Ja cię kocham bardziej.
-Niech ci będzie- uśmiechnął się.
-Słodcy jesteście. Miło się na was patrzy. Zrobię wam zdjęcie.- powiedziała uradowana mama.
Ruszyliśmy do ogrodu, usiedliśmy na ławeczce. Justin zaczął mnie całować, a mama robił zdjęcia.
-Teraz może inna poza.- zaśmiała się.
Justin wziął nie na ręce i zaczął się obracać, a ja głośno się śmiałam. Kobieta zrobiła nam wiele innych świetnych zdjęć, które potem miała nam przesłać. Dochodziła 19:00 czas tak szybko nam zleciał, musieliśmy wracać.
-Mamo jak będziesz chciała przyjechać to to dzwoń, Justin po ciebie przyjedzie. My już musimy uciekać.- powiedziałam.
-Będę pamiętać. Szkoda. Pa, kochani.
-Pa mamo!- Juss cmoknął ją w policzek- Jak coś dzwoń to przyja
dę.
Po powrocie do domu umyliśmy się i poszliśmy spać.
Jakiś idiota obudził nas po 9:00 bo wywoził śmieci, ech. Justin o 13:00 miał spotkać się z Rebeccą i spędzić z nią 2h. Ja jechałam z nimi. Zjedliśmy śniadanie, poszłam się umyć, ubrałam się i mogliśmy jechać. Po ok godzinie byliśmy pod studiem, pod którym czekała już Becca.
-Cześć Jus.- przybili piątkę.
-Hejka- przywitałam się- To co na zakupy?
-Hej.- przytuliła mnie. Była tak szczęśliwa, że ledwo powstrzymywała łzy-Jasne!
-To kupimy ci coś na urodziny- chłopak się wyszczerzył.
Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do centrum handlowego.
-Możesz wybrać sobie co chcesz.- powiedział Juju.
-Chodź- pociągnęła go za rękę.
Becca biegła w stronę sklepu muzycznego, nim się obejrzeliśmy w ręku trzymała autobiografię Justina i "Believe" oraz "Believe Acoustic"
-Coś jeszcze zapytałam?- zapytałam, dziewczyna pokiwała głową.
Tym razem weszła do sklepu obuwniczego , kupiła sobie parę Adidas Neo .
Po skończonych zakupach odwieźliśmy Beccę do domu. Nie obeszło się bez pamiątkowego zdjęcia. Wróciliśmy pod budynek studia, Paula już czekała. Zapytana co chciałaby dostać na urodziny odparła, że zawsze chciała poczuć się jak dziewczyna Juju. Justin spojrzał na mnie pytająco, pokiwałam głową na "tak". Chłopak chwycił nas za ręce i ruszyliśmy przed siebie. Spacerowaliśmy tak po mieście. Justin od czasu do czasu objął lub cmoknął Paulę. Domyślałam się, że jutro będzie to na pierwszych stronach gazet.
-Może pójdziemy na lody?- zaproponowałam
-Okej!- odparli.
Kiedy siedzieliśmy tak sobie w lodziarni Paula zrobiła coś co sprawiło, że się we mnie zagotowało, mianowicie chciała pocałować Jusa w usta ale ten szybko odwrócił głowę i cmoknęła go w polik. Nie dałam po sobie poznać, że to mnie trochę zdenerwowało. W sumie nawet nie wiem czemu mnie to zdenerwowało, inne dziewczyny też dawały mu buziaka, ale w policzek a nie usta....
No to mamy kolejny rozdział msiaki <3 Co do tego fotobloga to nie wiem, jeszcze się zastanowię :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz