poniedziałek, 23 września 2013

Rozdział 22 "Nasza miłość jest wieczna"

-Może pójdziemy na lody?- zaproponowałam
-Okej!- odparli.
Kiedy siedzieliśmy tak sobie w lodziarni Paula zrobiła coś co sprawiło, że się we mnie zagotowało, mianowicie chciała pocałować Jusa w usta ale ten szybko odwrócił głowę i cmoknęła go w polik. Nie dałam po sobie poznać, że to mnie trochę zdenerwowało. W sumie nawet nie wiem czemu mnie to zdenerwowało, inne dziewczyny też dawały mu buziaka, ale w policzek a nie usta....
Zbliżała się 17:00, trzeba było wracać pod studio i spotkać się z Sofie. Z Sofie również poszliśmy do sklepu, wybrała sobie jakieś perfumy i torebkę. Wybierała dość długo, więc czas zleciał nam szybko. Odprowadziliśmy dziewczynę do domu i wróciliśmy do siebie. Byłam padnięta.
-Hej słonko, stało się coś? W lodziarni byłaś...inna. -powiedział Jus kiedy leżeliśmy w łóżku.
-Co masz na myśli?-zapytałam
-No jak Paulina chciała mi dać buziaka to się zezłościłaś czy co?- wyjaśnił.
-Oj kotek. Nie wiem jakoś tak mnie to wkurzyło. Serio było widać?- przygryzłam wargę.
-Przepraszam- pocałował mnie w usta- Ona mogła nie zauważyć ale ja cię znam długo, więc widzę kiedy coś jest nie tak. Po za tym jestem twoim mężem- uśmiechnął się.
-Nie masz za co mnie przepraszać. Wiesz, że cię kocham?- zaśmiałam się.
-Hmmm, a wiesz, że ja ciebie też?- zaczęliśmy się oboje śmiać.
Rozmawialiśmy jeszcze przez jakiś czas po czym zasnęliśmy.
Lubiłam się budzić, wiedząc, że Justin jest obok. Miałam zamiar go obudzić ale postanowiłam, że zrobię śniadanie i potem go obudzę. Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Szybko zrobiłam śniadanie, nie zajęło mi to dużo czasu. Kiedy skończyłam udałam się do sypialni.
-Juss wstawaj!- pocałowałam go w usta. Śpioch dalej spał.- Miś jestem w staniku i majtkach!- otworzył swoje śliczne ślepka.
-Chodź się przytul.- powiedział podnosząc  kołdrę. Poczłapałam do łóżka i wtuliłam się w tors chłopaka, który głaskał mnie po głowie nucąc "Love Me". Leżeliśmy tak chyba z godzinę, nie chciało nam się wstawać ale dochodziła 11:00 a o 14:00 Justin ma kolejne spotkanie.
-Kotek, trzeba wstać. Śniadanie jest na dole.- wyczołgałam się z łóżka, a za mną Juss.
Zjedliśmy śniadanie, umyliśmy się. Juss przed wyjściem przejechał podłogę mopem. Mogliśmy wychodzić, droga do studia minęła szybko. Pod budynkiem czekała na nas Vicky.
-Siemka- powiedziała dziewczyna widząc nas. Była wyluzowana, to dobrze.
-No hej!- powiedzieliśmy
-Vicky co chciałabyś na urodziny?- zapytał Justin.
-Obiecaj, że nigdy o Nas nie zapomnisz i, że zawsze będziesz nas kochał. Obiecaj, że zawsze będziesz sobą.- powiedziała uśmiechając się.
-Obiecuję Ci to, Shawty.-Justin był wzruszony, podszedł do Vicky i ja mocno przytulił.-Dobra chodź!- pociągnął ją za rękę do samochodu.
Pojechaliśmy do centrum handlowego.
-Mówiłam, że nic nie chcę!- powiedziała dziewczyna.
-Oj daj spokój!- zaśmiał się szatyn- Ja ci coś wybiorę, co lubisz?
-No nie wiem, dużo rzeczy. Męskie perfumy, bluzy, ciebie i twoją twórczość. Lubię chodzić na imprezy.
-Imprezy? To może jakiś strój wieczorowy, taki na luzie?
-Co na to Megan?- spojrzała na mnie.
-Spoko! Nie wątpię, że będziesz wyglądać bosko!
Po ok. 1,5h Vicky miała gotowy strój wieczorowy. Justin wybrał dżinsowe shorty, zwiewną turkusową bluzkę, buty na obcasie i dodatki.
-Boże!- krzyknęła dziewczyna.
-Jest aż tak źle?-zapytał Justin
-Wyglądam bosko!
-To prawda. Justin ma świetny gust.- powiedziałam.
-Właśnie widzę!-zaśmiała się- Dzięki Justin, ten strój jest mega!- podbiegła do chłopaka i objęła jego szyję rękoma.- Przepraszam ale inaczej nie mogłam podziękować.
-Przecież cię nie zjem!- zaśmiałam się.
Po zapłaceniu za zakupy udaliśmy się do lodziarni, mieliśmy jeszcze trochę czasu. Justin poszedł zamówić lody, a ja siedziałam przy stoliku z Vicky. Muszę przyznać, że bardzo ją polubiłam, mogłabym się z nią zaprzyjaźnić. Zjedliśmy swoje porcje i wróciliśmy pod studio.
-O 20:00 bądź pod studiem, impreza będzie- powiedział Justin kiedy dziewczyna wysiadała z samochodu.
-OK!- powiedziała uśmiechając się.
-Megan napisz do pozostałych dziewczyn, że jest impreza i o 20 mają być pod studiem. A teraz idę po Olivię.
Zanim chłopak wrócił zdążyłam napisać do wszystkich dziewczyny i znajomych. Z Olivią również pojechaliśmy do centrum, nawet nie wiem co sobie kupiła! Padnięta wróciłam do domu.
-Kicia idź się zdrzemnij, a ja wszystko przygotuję. Najpierw jednak napiszę na tt.
-Chętnie zobaczę co tam bazgrasz!- zaśmiałam się i usiadłam na kanapie obok chłopaka.
Justin rozczulił się i opisał spotkanie z Vicky, a raczej to co mu powiedziała.
-Wzruszające, kotku- powiedziałam dając mu słodkiego buziaka w usta.- Idę się zdrzemnąć, obudź mnie przed wyjściem.- udałam się do sypialni.



--------------------------------------
Hej, hej Misie <3 Jak znosicie szkołę? Ja osobiście teraz mam masę roboty bo mnóstwo kartkówek, zwłaszcza, że opuściłam 2 dni szkoły ;c
Pisałam Wam o tym fotoblogu ale nie wiem czy coś z tego będzie...
Zastanawiam się czy nie dodawać rozdziałów co 2 tyg, to już od was zależy.
Chciałbym się też was zapytać czy macie może jakiś pomysł na krótkie opowiadanie. O czym chcielibyście żeby było? Możecie pisać w komentarzach bo maila nie sprawdzam :D

2 komentarze:

  1. Brak pomysłów xdd
    + 18 for me :P le zła ja hahah...
    Znam to Sis :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Och Sis ty zawsze czytałabyś coś co jest +18. Konkretny pomysł, bo za dużo tego +18 hahah.

    OdpowiedzUsuń