sobota, 7 września 2013

Rozdział 20 "Nasza miłość jest wieczna"

*Oczami Justina*

D: Dobra, nie trzymam was dłużej. Dziękuję za wspaniały wywiad
J: Mam pomysł! Jak wiecie lubię być blisko fanów. Są tu jakieś Beliebers?- widownia zaczęła krzyczeć- No dobra, wybiorę 5 dziewczyn z widowni i spędzę z nimi dzień. Może być?
Wstałem z krzesła i podszedłem do małej dziewczynki, miała może 11 lat.
-Chodź.- podałem jej rękę i zaprowadziłem na scenę.- Jak masz na imię?
-Rebecca.- odpowiedziała.
-Ile masz lat? Haha jak na komisariacie.
-Trochę. 12.- powiedziała uśmiechając się.
-Ok, poczekaj tu. Chyba, że nie chcesz spędzić ze mną dnia.
-Żartujesz sobie, prawda? Pewnie, że chcę!
Wybrałem jeszcze 4 dziewczyny, starałem się wybierać tak żeby były w różnym wieku.
-Derek, masz jeszcze jakiś czas?-zapytałem patrząc na mężczyznę.
-Tak, 15 min.- odparł.
-Dobra to dziewczyny macie po 3 min. Przedstawcie się i coś o sobie opowiecie. Zaczynamy.

-Siemka, mam na imię Rebecca. Mam 12 lat. Moją pasją jest taniec, zazwyczaj tańczę do utworów Justina. Belieber jestem od 2 lat.
-A za co mnie lubisz?- dopytywałem.
-Za to jaki jesteś. Masz dobre serce, nie zapomniałeś kim jesteś, pomagasz innym.
-Dziękuję. Usiądź koło Megan.- przytuliłem dziewczynkę.

-Cześć, mam na imię Sofie, mam 16 lat. Jestem Belieber od 5 lat. Lubię grać w ping ponga i tenisa. Gram też na gitarze.
-Jakiej?- wyrwało mi się.
-Akustycznej.-odparła.
-Mhm, to mamy uzdolnioną dziewczynę.Dzięki.

-Jestem Olivia, mam 15 lat. Uwielbiam słuchać twoich piosenek. Poprawiają mi humor.
-Odpowiedz mi proszę na jedno pytanie. Czemu płaczecie na mój widok? Aż tak tragicznie się ubieram?
-Hahah nie! Ubierasz się świetnie. Płaczemy bo cię kochamy, kiedy mamy okazję cię spotkać przed koncertem jest to coś niesamowitego. Płaczemy bo tak wyrażamy nasze emocje, szczęście, zachwyt.
-Teraz już wszystko jasne, już się bałem, że muszę zmienić garderobę.
-Jedyne co mógłbyś zmienić to ściąganie koszulki na koncercie. Nie wiem jak inne Belieber ale ja akurat wolę twój uśmiech.
-Ten? (KLIK)
-Tak!

-Cześć Justin.  Jestem Victoria, mam 19 lat, twoją fanką jestem od początku. Uwielbiam cię bardzo!
-Za co? Jeśli mogę wiedzieć?
-Możesz. Kocham cię za to kim jesteś, nie mam tu na myśli sławnej gwiazdy tylko uroczego chłopaka, który troszczy się bliskich. Pomagasz innym, odwiedzasz szpitale, dbasz o nas-fanów. Mimo, że jesteś sławny nadal jesteś tym samym Justinem co 6 lat temu. Dziękuję Bogu za to, że jesteś.-powiedziała, a na jej policzkach pojawił się różowy rumieniec.
-Ooo jestem uroczy! Słyszeliście?
-Justin zawsze jesteś uroczy!-powiedziały jednocześnie Meg i Vicky.
-Twoja wypowiedz była wzruszająca, serio. Muszę cię przytulić. Na inne dziewczyny też przyjdzie kolej.

-Mam na imię Paulina, mam 14 lat i pochodzę z Polski. Mieszkam tu od 9 lat. Twoją fanką jestem od całkiem niedawna, dokładniej od 2 lat. Dzięki tobie i twojej muzyce odmieniło się moje życie. Jesteś światełkiem w tunelu, nadzieją. Dzięki tobie wiem po co żyję.
-Polski są ładne, z resztą sami widzicie!- krzyknąłem.- Wiedziałem, że mam wpływ na Beliebers ale nie myślałem, że jest on aż tak duży.
-Teraz trzeba ustalić czy chcecie się ze mną spotkać osobno czy w grupie.
-Osobno!- krzyknęły wszystkie dziewczyny jednocześnie.
-To sobotę i niedzielę rezerwuję dla was. Meg będzie z nami. Kiedy macie urodziny?
-20 października.- odpowiedziała Rebecca.
-10 kwietnia.- odparła Sofie.
-15 stycznia.- powiedziała Olivia uśmiechają się słodko.
-8 maja.- rzekła Victoria
-22 maja.- odparła Pala.
-Okej to może...albo nie. Pogadam z Megan i to będzie niespodzianka. Daleko macie z domu do studia?
-Nope!- odparły chórem
-Rebecca spotykamy się w sobotę o 13:00. Paula też w sobotę o 15:00 i Sofie również w sobotę o 17:00. W niedzielę spotkam się z Vicky o 14:00 i Olivią o 16:00. Bądźcie o umówionych godzinach pod studiem. Do zobaczenia w sobotę i niedzielę. Ubierzcie się na luzie! Aha! Dajcie numery telefonów.- dziewczyny po kolei podchodziły i zapisywały swoje numery w moim iPhonie.
Wraz z Megan wróciłem do domu. Było ok.17:00.
-To jaki masz plan?- zapytała.
-Myślałem, ze można by kupić im coś fajnego z okazji urodzin. W niedzielę można zaprosić kilka sław i zrobić imprezkę. Bez alkoholu!
-Ale nie wiesz co lubią. Jak chcesz im kupić prezent?
-Jak co lubią? Mnie! Ale siebie im nie dam, są niepełnoletnie hahaha!
-Justin!- Megan zaczęła się śmiać i rzuciła we mnie poduszką.
-Dam im autograf, zrobimy sobie sweet focię i pójdziemy do sklepu i coś sobie kupią.
-Okej.




Jak tam Misie, przetrwaliście pierwszy tydzień szkoły? Która klasa? :D
Nie wiem czy jest sens publikowania tego opowiadania, widzę, że nikt go nie czyta ;/
Jak czytacie to zostawcie jakiś komentarz, żebym wiedziała, że ktoś tu jest :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz