-Justin chodź na imprezę, rozerwiesz się, zabawisz. Od rozstania z Agnes jesteś jakiś dziwny, mało towarzyski.- zachęcał Lil Twist.
-Stary na serio nie mam humoru na zabawę, alkohol, narkotyki i panienki w bieliźnie! Chcę Agnes, zrozum to do chuja!
-Kiedyś byłeś inny! Jakoś kręcenie z innymi laskami ci nie przeszkadzało kiedy byłeś z Agnes...
-Byłem wierny Agnes! To ona mnie zdradziła z moim kumplem!
-O boże do czego ty wracasz?!- zapytał poirytowany Twist- Przespali się razem, było minęło. Masz problem z głowy, nie musisz się już o nią martwić. Nie musisz płacić za jej zachcianki.
-Ty nie wiesz jak to jest kochać, prawda? Nie wiesz jak to jest dzielić życie z druga osobą. Nie wiesz jak to jest kłócić się o pierdoły. Nie wiesz jak to jest cieszyć się z sukcesów drugiej osoby! Jedyne co wiesz to jak uwieźć laskę i zadowolić ją w łóżku. Ty uciekasz od problemów ostro imprezując, a ja staram się je rozwiązać. Rozumiesz?!-krzyczałem na kumpla ale na nim to nie robiło wrażenia.
-Tobie na serio się w głowie poprzewracało! Przecież jak się ostro pokłóciłeś z Agnes to dzwoniłeś do mnie żebym Ci zorganizował narkotyki albo alkohol.- usprawiedliwił się Lil Twist.
-Nie rozśmieszaj mnie. Ile raz tak zrobiłem? Raz? Dwa? Byłem z Agnes ponad 4 lata i mimo, że się kłóciliśmy nie dzwoniłem do ciebie za każdym razem.- Lil podniósł ręce w geście obronnym.
-Okej, okej! Już się nie czepiam ale na serio przydało by ci się coś żebyś na chwilę zapomniał. To co idziesz?- dopytywał.
-Rany...A przestaniesz mi truć dupę?!- nie lubię jak ktoś mnie do czegoś zmusza
-Słowo.- położył prawą dłoń na sercu- Dobra zmywam się, będziemy u ciebie o 21!
-Ok, nara stary.- przybiliśmy piątkę i kumpel opuścił mój dom.
Dochodziła godzina 19:00 więc poszedłem do kuchni, w której zrobiłem sobie płatki, które zjadłem spokojnie. Odstawiłem talerz do zlewu i poszedłem do sypialni w celu wyjęcia jakichś czystych ciuchów. Wybrałem taki komplet i następnie udałem się do łazienki. Zdjąłem brudne ubrania i wrzuciłem je do kosza na pranie. Nalałem wody do wanny i zanurzyłem się cały. Kiedy wyszedłem ubrałem się, wysuszyłem i uczesałem włosy, psiknąłem się perfumami i już byłem gotowy. Zszedłem na dół, akurat zadzwonił Twist.
-No siema stary, już jesteśmy.
-Już wychodzę. Tylko buty ubiorę.
Chwilę później siedziałem już w samochodzie. Odniosłem wrażenie, że część osób jest już upita. Po 20 min zatrzymaliśmy się pod klubem nocnym. Na początku podpierałem ściany ale po kilku drinkach szalałem na parkiecie z każdą dziewczyną. Ekipa gdzieś się rozsypała, pewnie byli w części ze striptizem,ech. Postanowiłem ich tam poszukać ale przeszkodziła mi w tym jedna ze striptizerek. Chwyciła mnie za rękę i poszliśmy w kierunku pokoi. Kiedy tylko drzwi się za nami zamknęły dziewczyna zaczęła tańczyć, nie robiło to na mnie specjalnego wrażenia. Po zakończonym przedstawieniu podeszła do mnie i spojrzała w moje oczy. Muszę przyznać, że było w niej coś co mnie przyciągało jak magnez. Położyłem dłoń na jej tali i lekko przyciągnąłem do siebie tak aby nasze czoła stykały się. Nim się obejrzałem leżeliśmy na łóżku całując się. Dziewczyna szybko pozbyła się mojej koszulki.
-Mmm cudna klata chłopcze.- powiedziała spoglądając na mój tors.
-Dziękuję, skarbie.- zerwałem z niej stanik.- jesteś taka seksowna.
Składałem pocałunki na jej szyi, zjeżdżając nimi coraz niżej zatrzymując się przy jej, hmm sporym biuście. Oderwałem się na chwilę od pięknego ciała dziewczyny, a ona spojrzała na mnie pytająco ale moja twarz nie wyrażała żadnych emocji. Ściągnęła moje spodnie, które teraz leżały gdzieś na podłodze. Znów zająłem się biustem dziewczyny, tym razem masując i od czasu do czasu przygryzając go. Dziewczyna leżała na łóżku i wydawała z siebie ciche pojękiwania. Zjechałem niżej z pocałunkami zataczając kółka na jej brzuchu. Chyba postanowiła przejąc inicjatywę bo szybko obróciła nas tak, że teraz ja leżałem pod nią. Dziewczyna siedziała na mnie okrakiem, całując i czasem poruszając biodrami co doprowadzało mnie do szaleństwa. Teraz jej ręka znajdowała się w moich bokserkach lekko ściskając Jerrego, na jej twarzy pojawił się zadziorny uśmiech. Przerwała czynność i podała mi małe opkowanie.
-Co to?- zapytałem
-Nie mam zamiaru nosić potem twojego bachora.
Zrobiłem to o co poprosiła i wróciła do przerwanej czynności z tym, że Jerry znajdował się w jej ustach. Myślałem, że zaraz oszaleję. Ona była cudowna. Podciągnąłem ją bliżej swojej twarzy i namiętnie pocałowałem. Składając namiętny pocałunek na jej ustach. Szybko nas obróciłem znów całując dekolt dziewczyny. Kiedy doszedłem do linii majtek lekko zsunąłem je z nóg dziewczyny i teraz leżały na podłodze. Nie zastanawiając się długo postanowiłem dokończyć to co zaczęliśmy. Finał był wspaniały. Dziewczyna co chwilę wypowiadała moje imię lub stękała. Po zakończonym stosunku dziewczyna wstała i ubrała to co jej zostało, czyli majtki. Niestety stanik leżał rozerwany bo nie chciało mi się bawić z rozpinaniem go.
-Mam tam wyjść świecąc cyckami?- zapytała śmiejąc się.
-A czemu by nie?
-Bo pokazuje cycki tym z którymi idę do łóżka, a nie wszystkim w klubie!
-To co mam ci zszyć ten stanik! Czy ci cycki odgryźć?!
-Co wolisz- odpowiedziała zadziornie.
-To wolę chyba nowy stanik ci kupić.
-Wystarczy, że się pofatygujesz do szafy- zaśmiała się, a ja wyciągnąłem z szafki seksowny komplet bielizny.- Dziękuję, kotku.
Dziewczyna ubrała podany przez mnie komplet i wyszła pierwsza. No cóż ja jeszcze skorzystałem z lustra w łazience bo moje włosy wyglądały jako po dzikim seksie ( :P ). Wolałbym, żeby kumple nie zadawali debilnych pytań. Zebrałem ciuchy z podłogi i ubrałem je, po czym wyszedłem z pokoju. Chwilę potem dopadł mnie Lil Twist.
-Stary i jak było?- zapytał uśmiechając się.
-O co ci chodzi?
-Nie rób ze mnie głupka. Dobrze wiem, że poszedłeś z Vanessą do pokoju. Chyba mi nie powiesz, że tam rozmawialiście.
-A sam nie wiesz jak to jest uprawiać seks z dziewczyną?- jakoś nie miałem ochoty na zdradzanie szczegółów kumplowi.
-No wyobraź sobie, że z nią jeszcze nie spałem. Podobno jest najlepsza i to ona wybiera sobie chłopaka z którym idzie do łóżka.
-No jest dobra. Więcej Ci nie powiem.- uśmiechnąłem się.
-Jak chcesz. Wracamy?- zapytał.
-Co się z tobą stało?! Zazwyczaj trzeba było cię siłą wynosić z tego klubu, a teraz sam chcesz wyjść? Nie no jestem pod wrażeniem.- zakpiłem.
-Daj spokój. Nie chce mi się z nimi gadać. Wkurzają mnie.
-Od kiedy to twoi kumple cię wkurzają?
-Od dzisiaj. Zamkniesz się już czy chcesz w ryj?- zagroził.
-Zaryzykuję. Nie trafisz we mnie, jesteś kompletnie pijany.- powiedziałem unikając pierwszego ciosu.
Lil ledwo stał i chciał się ze mną bić, skoro mu tak zależy to okej. Przywaliłem mu w brzuch.
-Ty chuju!- usłyszałem od niego.
-Mówiłem? Trzeba było słuchać, a teraz się ogarnij i idziemy stąd.
-Hahah zabawny jesteś Bieber. Zawsze wiedziałem, że jesteś tchórzem. Tak jak twoja Agnes.- zaśmiał się szyderczo.
-A co do tego ma Agnes?- zapytałem zdumiony.
-No widzisz...to, że chciałem ją przelecieć ale ona bała się, że się dowiesz i jej nie wybaczysz.
-Do czego zmierzasz?- Twist chyba przesadził z alkoholem i narkotykami.
-Do tego, że pewnego dnia, kiedy ty wyszedłeś ja przyszedłem do was i ją.....
-Zgwałciłeś?!
-No tak. Suka na początku się opierała ale kiedy jej powiedziałem, że o wszystkim się dowiesz, uległa. Musze przyznać, że zajebista z niej laska. potem powiedziała ci, że przespała się z twoim kumplem.
-Ale nie powiedziała kto to był bo od razu wybiegła z domu płacząc. Ty skurwielu, zgwałciłeś moją dziewczynę. Zapłacisz mi za to!- zacząłem go bić bez opamiętania- Co z nią?- zapytałem przed odejściem, bo Lil leżał pół przytomny na podłodze.
-Sam zapytaj.- zza filaru wyszła Agnes.
-Nienawidzę Cię, słyszysz?!- krzyczałem do niego.
Agnes podeszła nie pewnie do mnie, a ja przytuliłem ją do siebie.
-Przepraszam.- powiedziała.
-Shhhh. Nic nie mów. Tęskniłem, kochanie.- pocałowałem ją w czoło.
-Powinnam powiedzieć Ci prawdę ale bałam się, że mi nie uwierzysz.
-Agnes zawsze ci wierzyłem.- dziewczyna pocałowała mnie namiętnie.
Wyszliśmy z klubu trzymając się za ręce, na szczęście nie było w pobliżu żadnych paparazzich.
-Musze Ci coś powiedzieć.-dziewczyna spojrzała na mnie zaciekawiona.- twist zabrał mnie do tego klubu żebym się rozerwał no i.....
-I przespałeś się z jakąś laską, tak?-zapytała, a ja przytaknąłem.-Nie byliśmy razem, więc nie ma o czym mówić.- przytuliła mnie.
Tej nocy zasnąłem szczęśliwy, że moja moja kobieta jest przy mnie.
Jestem pewny, że chcę spędzić z nią resztę życia, więc kto wie co wydarzy się niebawem. Z Lil Twistem nie utrzymuję już kontaktu. Nie wybaczę mu tego co zrobił z Agnes i tego, że spowodował rozpad naszego związku.
-----------------------------------------------------------------------
Macie takie opowiadanko, trochę +18 ;p Jakoś pisanie takich scen mi nie wychodzi ale mam nadzieję, że się Wam spodoba :3
Prosiłabym Was o pozostawienie jakiegoś komentarza :D
Masz komentarz, ciesz się :)
OdpowiedzUsuńFajnie ci wyszło *.*
Skacze z radości :D Dzięki :*
Usuń